Po przenosinach na Osakikamijimę zamieszkaliśmy w tradycyjnym domu. Pisałem o tym przy okazji „Smażonego kota”. Niestety dom jest domem letnim. Czyli ściany są z papieru. Jest w nim zimniej niż na zewnątrz. Nocą ok. 2-4oC i taka mniej więcej temperatura panuje w domu cały dzień. Na zewnątrz za dnia jest ok. 10-12oC. W słońcu sporo…
Jak się zgubić w wielkim mieście
Plany planami, ale czasem trzeba je zmienić. Dziś rano wszystko szło, nie tak. Telefon był rozładowany, w sklepie nie było mojego ulubionego onigiri z tuńczykiem. A na domiar złego w naszym budynku pojawili się gaijini (cudzoziemcy). Mój sielankowy świat umarł w butach. Specjalnie wróciłem z łazienki, żeby zamknąć pokój. Z obcymi nigdy nie wiadomo, a w …
Smażony kot
Kocham japońskie jedzenie. Każde miasto ma swój specjał, z którego jest dumne. Osaka, chwali się tym, że w ogóle ma najlepszą kuchnię świata. Z takich typowych streetfoodowych wynalazków, w Osace panuje Takoyaki. Kulki z ciasta a w środku ośmiornica, trochę warzyw i przypraw. Trzeba uważać, bo jak się to kupuje, to ma chyba z tysiąc…
Roweromania precyzyjna
Rowery są wszędzie. Nie takie wypasione, super dwa kółka, jakie jeżdżą po Warszawie. Zwykłe, szare, skrzypiące, składaki, do jazdy z domu do sklepu, do świątyni, na stację metra. Przy stacjach są parkingi dla rowerów. Czasem zapełnione po brzegi. Na chodniku trzeba się pilnować, bo w każdej chwili, z każdej strony może pojawić się rower.
Prawa strona lewej strony
W Japonii panuje ruch lewostronny. Nic nadzwyczajnego, nie tylko tu. Ale w przewodnikach po Japonii, zawsze wspominają, że w Osace ruch pieszy odbywa się prawą stroną. Ma to wynikać z ilości cudzoziemców, jacy tu przyjeżdżają. A jak jest naprawdę? Jest bałagan, żeby nie powiedzieć ostrzej. Oczywiście kontrolowany, przez niewidzialną rękę sprytnych włodarzy miasta, ale jednak…
Codzienność turysty – mieszkanie
Co się rzuca w oczy w Japonii? O dziwnościach i codziennościach powinniśmy napisać, jak już je wszystkie poznamy. Ale istnieje ryzyko, że przestaną dziwić i zapomnimy o ich odmienności od warunków polskich. Na początek, nasz pokój/mieszkanie. Ma standardowe 4,5 maty. Czyli +/- 6,5m2. Zamykany jest na kłódkę z kodem, czyli nie zgubimy kluczyka. Z zewnątrz…
Jak zabić Japończyka
Moje wymarzone lotnisko Kansai. Nie zobaczyłem go. Było ciemno. Tak ciemno może być tylko na morzu. Poza tym chmury nisko. Wszystko nie tak. Wychodzimy z Airbusa A330-200, w porównaniu z A321, którym lecieliśmy z Warszawy do Stambułu, to prawdziwy kolos. Ten Kolos Przyleciał z Turcji z nami na pokładzie. Jesteśmy prawie ostatni w korytarzu. Nie…
Kansai
Kansai, to region. Coś jak nasze Mazowsze, czy Małopolska. Historycznie rzecz ujmując, bardziej małopolska. To tu znajduje się pierwsza stolica Japonii – Nara. A także druga – Kioto. Te i kilka innych miast i miasteczek na pewno zwiedzimy, bo Kansai to nasz cel podróży. Kansai (KIX), to też lotnisko. Zbudowane na sztucznej wyspie, trochę na…
Pierwszy krok
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Naszym pierwszym krokiem były życzenia noworoczne. Postanowienie, że je spełnimy i ruszymy w drogę. Drugim krokiem było szukanie biletów. Po przeszło 4 miesiącach pilnowania promocji, kupiliśmy bilety za 1680zł. I wszystko ruszyło.
Prolog, czyli kilka słów o nas i Japonii
Watashi no namae wa Yanushyu desu. Na imię mi Janusz. Jestem mężem Sylwii, która jest cichym bohaterem tej historii. A historia dotyczy podróży. Planowanej od lat, wymarzonej podróży do Japonii.