Pisałem już kiedyś, że inspiracji i rzeczy wartych zobaczenia w Japonii szukam głównie na Instagramie. Tam też, pierwszy raz zobaczyłem Szlarnika japońskiego i była to miłość od pierwszego wejrzenia.
Instrukcja obsługi japońskiej restauracji
Po dłuższym w Japonii niebycie zapomniałem jak dobrze może się poczuć klient w restauracji. Ale też, jak można popełnić gafę klientem będąc. Dziś kilka porad co robić, czego nie robić, a co zostanie zrobione dla Was zanim jeszcze o tym pomyślicie. Na potrzeby tego wpisu będę nazywał restauracją każde miejsce gdzie dają zjeść na mieście….
Gorące piaski Ibusuki
O Kagoshimie słów jeszcze kilka.Będąc w mieście nie sposób przeoczyć reklamy jednej z największych miejscowych atrakcji, która w praktyce jest „zamiejscowa”. Chodzi o kąpiel w gorących piaskach Ibusuki.
Słodycz w ziemniaku
W kraju nad Wisłą ziemniaków jest wiele, ale takiego jak w Satsumie, to nie znajdziecie. Ziemniak po japońsku to -imo. Zwykły ziemniak to jaga-imo, ale słodki fioletowy, to Satsuma-imo. I wbrew temu co piszą w internetach, zwykły batat, to nie to samo.
Kagoshima, miasto ostatnieo samuraja
Najświętsza świętość Kagoshimy, to największy z jej synów. Mierzący prawie 6 stóp wzrostu, szpetny jak noc listopadowa, ale potężny i szanowany przez wszystkich ostatni samuraj Saigo Takamori. Jeśli oglądaliście, a wiem, że tak, film Ostatni Samuraj, to jest to trochę jego historia. Trochę.
Wulkan Sakurajima
Dymiący wulkan, Gaijin moczy nogi, Satsuma zimą.
W drodze do Satsumy
Do Satsumy, nazywanej od 150 lat Kagoshimą, chciałem pojechać od dawien dawna, ale było to dość daleko na liście priorytetów. Raczej na zasadzie: „kiedyś, przy okazji”. Okazja trochę licha, ale była. Plan zakładał, że opuszczamy Okinawę i podążamy w stronę Osaki zahaczając o wyspę dziewięciu prefektur, czyli Kyushu. Oczywiście prefektur na Kyushu jest dla zmyłki…
Jedziemy autostopem… cz.2
Łapanie okazji, to jak się przekonaliśmy nie zawsze jest wyzwanie. Ciekawi jesteśmy, jak to będzie na innych wyspach. Okinawa nas narazie nie zniechęca. Zaskakuje nawet skutecznoścą, która w kolejnych dniach podskoczyła do 200%
Jedziemy autostopem… cz.1
Jakoś tak się zdażyło, że do niedawna nie próbowaliśmy jeździć okazją. A dokładnie do zeszłego wtorku. Na studiach próbowałem, ale bez skutecznie. Widocznie nie byłem dość atrakcyjną blondynką, by ktoś się dla mnie zatrzymał. Na litość też się nie udało, bo stojąc w deszczu i na wietrze złapałem tylko przeziębienie. Tymczasem na Okinawie…
Jest o czym pisać, tylko czasu brak…
Moi drodzy, mam dobrą i złą wiadomość, oraz jedno fajne zdjęcie. Podczas wczorajszej eskapady po okinawańskich klifach zwichnąłem kolano. To ta zła. Dobra jest taka, że z racji pewnego stopnia niepełnosprawności ruchowej będę przez jakiś czas mniej latał z aparatem i zwiedzał. Ale tylko trochę mniej. W związku z tym spodziewajcie się, że pojawią się…