Wspomnienia się zacierają i im dłużej jestem w domu, tym mniej tęsknię za Japonią. To nie znaczy, że przestaję chcieć tam wrócić. Po prostu jestem w stanie skupić się na innych rzeczach. Choć prawie wszystko co robię, ma coś z tym krajem wspólnego. Na co dzień pisuję bloga, wciąż szukam na komputerze nieodkrytych, albo zapomnianych…
Amazon Japonia, jak zrobić zamówienie
Amazon.co.jp Czasem trzeba zrobić coś nieoczywistego, jak na przykład zamówić coś z końca świata. O ile znalezienie pożądanego przedmiotu to nie problem, o tyle zamówienie go już bywa skomplikowane. Na własnym przykładzie opiszę proces zamawiania świątecznego prezentu dla żony z japońskiego Amazona.
300 metrów nad miastem
Ostatni dzień w Osace. Sylwia odjechała w siną dal, czyli na Okinawę. Ona będzie się wygrzewać na słońcu i przez dwa tygodnie i trenować Kobudo, a ja wrócę do krainy chmur, wiatru i lodu. Ale zanim to nastąpi pojadę do Tennōji, a później pozwiedzam okolice. Wysiadłem na stacji o tej samej nazwie i postanowiłem, że nie…
Geniusz marketingu, czyli herbata za pół ceny
Zwiedzając to i owo, kilkukrotnie spotkaliśmy się z miejscowym przejawem marketingowego geniuszu. Mała herbaciarnia stojąca na terenie atrakcji turystycznej oferuje bardzo niskie ceny, przy okazaniu biletu wstepu do wcześniej wpsomnianej atrakcji.
Jak zgubiłem las na burzowej górze…
Być tym, który ogarnia. To było moje zadanie w Kioto. Czyli planowałem wycieczki i oczytywałem się na temat zwiedzanych przez nas miejsc, znajdowałem drogę, rozpracowywałem dojazdy. Mówiąc wprost, byłem samozwańczym kierownikiem trzyosobowej wycieczki. Zdecydowanie dobrze się z tym czułem. Choć codziennie dawałem się zaskoczyć dziejową niesprawiedliwością. Kiedy ja spędzałem pół nocy na kombinowaniu, a rano szlag trafiał…
Znów trzęsie
Wczoraj późnym wieczorem polsiego czasu zawibrował mi telefon, a chwilę później także tablet. Nic specjalnego, bo tak bywa zawsze kiedy dostaję maila. Ale ta wibracja była jakaś inna. Długa, modulowana. Jeszcze zanim sięgnąłem po elektronikę, żeby sprawdzić, co się stało, już pojawiła się w głowie myśl: trzęsie i to chyba poważnie…
Chanbara – sport i zabawa
Chanbara. Słyszeliście kiedyś to słowo? Pewnie tak, choć o tym nie wiecie. Kiedy w japońskim filmie zaczyna się draka, to zazwyczaj ktoś w tle krzyczy „chambara!”. Słowo to oznacza bijatykę. Jest też dziecięcą zabawą, jaką wszyscy znamy, czyli walką na patyki. Ale dziś o sporcie. Sporcie Chanbara!
Wolontariat w Japonii, jak to sobie załatwić?
Wolontariat w Japonii? Czy można pojechać do kraju samurajów i mało za to zapłacić? Chyba każdy by chciał. Nie zawsze się da. Wiele osób chce jak najwięcej zwiedzić i nie ma potrzeby się japonizować. Ale dziś napiszę dla tych, którzy chcą Japonię poznać od środka, nawet kosztem pominięcia kilku atrakcji turystycznych, które „trzeba zobaczyć”. Ubocznym…
Proza życia – praca na wolontariacie
Wolontariat zagraniczny, zawsze kojarzył mi się z wyjazdem misyjnym gdzieś do kraju ogarniętego głodem, wojną, dyktaturą, czy innym kataklizmem. Ewentualnie z pracą w Caritasie przy dystrybucji darów świątecznych. Kiedy pierwszy raz usłyszałem o wyjeździe do Japonii na wolontariat, pomyślałem, że ostatnio nie było dużego trzęsienia ziemi, więc po co?
Tour de Osakikamijima
Kilka dni zajęło mi nauczenie się nazwy wyspy na której postanowiliśmy poświęcić się wolontariatowi. Osakikamijima. Bez zająknięcia powtórzyłem tą nazwę chyba dopiero po tygodniu, kiedy zobaczyłem jak się to zapisuje w normalnym ludzkim alfabecie. Zbiegło się to w czasie z naszą rowerową wycieczką po wybrzeżu…