Jedna z fajniejszych książek jakie czytałem zaczyna się opisem, jak piękna geisza ogrzewa swoim nagim ciałem kimono swego oblubieńca. Kiedy on wstaje kimono jest już ciepłe i gotowe do ubrania. Rzecz dzieje się w dniu nowego roku, czyli zimą Miły gest, choć nie rozumiałem go aż do chwili kiedy zimowego poranka w Japonii wstałem i…
Kategoria: Nasze przygody
Nocne włóczęgi z aparatem cz. 1
– Dziś noc spadających gwiazd. – Rui san wspomniała o tym jakby to była normalna rzecz. Albo jakby nie wiedziała do kogo mówi. A mówiła do mnie. No cóż, chciałem się dziś wyspać… Nie będzie mi dane.
Byodoin – na krzywy ryj
Z Kyoto Station pojechaliśmy do Fushimi Inari. Tłum, człowiek na człowieku, a turysta turyście lisem. Bo to świątynia lisów. Ale nie o niej dziś będę pisał. Po zwiedzaniu Fushimi Inari, pojechaliśmy do Uji. To takie miasteczko, trochę bardziej na południe. Zdziwiłem się, że jedzie tam tak mało ludzi, a większość wraca do Kyoto. A była…
Ten Obcy
„Przestrzegaj obyczajów wioski, do której wkraczasz”. Napisałem ten tekst pod wpływem emocji. Negatywnych. I długo wahałem się, czy powinienem go publikować. Dalej nie mam pewności, ale niech będzie. Najwyżej ktoś uzna mnie za gbura, albo się obrazi.
Dwanaście potraw
Nie do końca wiem jak to się stało. Kiedy my jechaliśmy na zachód, do Hiroszimy, nasza gospodyni poruszała się na wschód, do Tokio. Tuż przed tym rozjazdem powstała lista wigilijnych dań i produktów potrzebnych do ich stworzenia, oraz takich, którymi można zastąpić te oryginalne.
Dom tradycyjny
Po przenosinach na Osakikamijimę zamieszkaliśmy w tradycyjnym domu. Pisałem o tym przy okazji „Smażonego kota”. Niestety dom jest domem letnim. Czyli ściany są z papieru. Jest w nim zimniej niż na zewnątrz. Nocą ok. 2-4oC i taka mniej więcej temperatura panuje w domu cały dzień. Na zewnątrz za dnia jest ok. 10-12oC. W słońcu sporo…
Jak się zgubić w wielkim mieście
Plany planami, ale czasem trzeba je zmienić. Dziś rano wszystko szło, nie tak. Telefon był rozładowany, w sklepie nie było mojego ulubionego onigiri z tuńczykiem. A na domiar złego w naszym budynku pojawili się gaijini (cudzoziemcy). Mój sielankowy świat umarł w butach. Specjalnie wróciłem z łazienki, żeby zamknąć pokój. Z obcymi nigdy nie wiadomo, a w …
Smażony kot
Kocham japońskie jedzenie. Każde miasto ma swój specjał, z którego jest dumne. Osaka, chwali się tym, że w ogóle ma najlepszą kuchnię świata. Z takich typowych streetfoodowych wynalazków, w Osace panuje Takoyaki. Kulki z ciasta a w środku ośmiornica, trochę warzyw i przypraw. Trzeba uważać, bo jak się to kupuje, to ma chyba z tysiąc…
Jak zabić Japończyka
Moje wymarzone lotnisko Kansai. Nie zobaczyłem go. Było ciemno. Tak ciemno może być tylko na morzu. Poza tym chmury nisko. Wszystko nie tak. Wychodzimy z Airbusa A330-200, w porównaniu z A321, którym lecieliśmy z Warszawy do Stambułu, to prawdziwy kolos. Ten Kolos Przyleciał z Turcji z nami na pokładzie. Jesteśmy prawie ostatni w korytarzu. Nie…
Pierwszy krok
Nawet najdłuższa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Naszym pierwszym krokiem były życzenia noworoczne. Postanowienie, że je spełnimy i ruszymy w drogę. Drugim krokiem było szukanie biletów. Po przeszło 4 miesiącach pilnowania promocji, kupiliśmy bilety za 1680zł. I wszystko ruszyło.