Spośród licznych muzeów i atrakcji Osaki koniecznie muszę wskazać jedno miejsce. Muzeum of Housing and Living, gdzie nie wyjeżdżając do odległych parków tematycznych można przejść się uliczką z czasów samurajskich.
Muzeum znajduje się na 8 piętrze budynku przy stacji metra Tenjinbashisuji-6-chome. Czyli tam, gdzie krzyżuje się linia fioletowa z brązową. Na stacji metra znajdujemy odpowiednie wyjście (nie pamiętam które, chyba 3) i wjeżdżamy windą na 8 piętro budynku, który zintegrowany z wyjściem z metra.
Na górze mamy możliwość przebrać się w kimono, oczywiście za dodatkową opłatą lub od razu ruszyć w bój. Muzeum nie jest duże, a składa się z trzech części. Dwie pierwsze, to wystawa stała, na którą obowiązuje zwykły bilet, ale jest też wystawa czasowa, za którą musimy dopłacić. Uwaga praktyczna, jeśli macie kartę całodniową na metro, lub inną kartę zniżkową, to pokażcie ją przy zakupie biletu, będzie taniej. Lub zupełnie za free, jeśli mamy Osaka Amazing Pass.
Wystawa stała podzielona jest na część klasyczną, z końca okresu Edo, gdzie znajduje się replika fragmentu ulicy z tradycyjną drewnianą zabudową. Do każdego z domostw można wejść i dotknąć części z eksponatów, przezcytać krótkie opisy, które są też po angielsku.
Warto przyjść zaraz po otwarciu, bo wtedy zwiedzających jest mniej i nie blokują przejścia robiąc sobie selfie przy każdym kubeczku, drzwiach czy koszu na kury. Ta część jest chyba najbardziej charakterystyczna i ciekawa.
Po niej wchodzimy do sali, gdzie na makietach przedstawiono, jak wyglądało życie w Osace podczas wielkich zmian ery Meiji i podczas kiedy miasto podnosiło się z ruin po II Wojnie Światowej. A miało się z czego podnosić, bo Drezno przy Osace, to był tylko incydent.
Na środku sali, na podłodze, znajduje się wielka mapa miasta i niemałym wyzwaniem jest znalezienie miejsca, gdzie ma się nocleg. Ale polecam.
W czterech gablotach po środku ekspozycja zmienia się co pół godziny, a w interaktywnych witrynkach na ścianach animowane są zmiany jakie dotknęły miasto podczas jego rozbudowy. A były one dość drastyczne i warto to sobie uzmysłowić.
Jest jedna gablota, której powinno się poświęcić chwilę, bo przedstawia ona Shinsekai, dawną dzielnicę „Nowy Świat”, w której przed wojną był jeden z największych lunaparków. Dziś Shinsekai wygląda zupełnie inaczej, choć nadal jest jedną z największych atrakcji miasta, to warto zobaczyć, jak bardzo różni się od oryginału.
Na zwiedzanie Museum of Housing and Living wystarcza godzina i jest to zdecydowanie atrakcja, którą wszystkim odwiedzającym Osakę gorąco polecam.
Janusz
Jeśli podobał Ci się ten post, skrobnij komentarz, a najlepiej zasubkskrybuj nasz blog. Zostaw swój adres email, a my powiadomimy Cię o kolejnych wpisach o tym: co, kiedy i dlaczego warto zobaczyć w Japonii.
Wygląda na ciekawe. Chętnie się tam wybiorę jak kiedyś dotrę do Osaki.