W kraju nad Wisłą ziemniaków jest wiele, ale takiego jak w Satsumie, to nie znajdziecie.
Ziemniak po japońsku to -imo. Zwykły ziemniak to jaga-imo, ale słodki fioletowy, to Satsuma-imo. I wbrew temu co piszą w internetach, zwykły batat, to nie to samo.
Batat smakuje jak marchewka. Lubię bataty. Ale Satsuma imo… to inna bajka. Jego słodycz bliższa jest kasztanom niż marchewce, a moje porównanie i tak jest daleko bezsensowne. To jak mówienie, że ośmiornica smakuje jak kurczak… A która dokładnie część kurczaka?
Ale sobie wymyśliłem, żeby pisać o rzeczach nieopisywalnych. Smakuje jak smakuje. Ja lubię. A Sylwia jeszcze bardziej. Ech, zaraz pójdę kupić, widziałem rano w naszym osiedlowym sklepiku…
Jak wygląda?
Jak batat, który można kupić w Polsce, tylko fioletowy z wierzchu i żółty w środku.
Jak smakuje?
Słodko i przyjemnie.
Jak pachnie?
Na surowo nie zbyt intensywnie, jak to warzywo. Natomiast upieczony pachnie tak, że nie da się tego zapachu z niczym pomylić.
Jakie ma wady?
Podobno wywołuje wiatry. Nie potwierdzam, bo nie jadłem w takich ilościach, żeby poczuć z tyłu huragan.
Ile kosztuje?
Różnie, od kilkudziesięciu do kilkuset ¥. Zależy od wielkości i miejsca zakupu.
Gdzie kupić?
W lokalnym markecie będzie mały i tani, u dziadka w obwoźnym kramiku średni, w knajpie droższy.
A i tak na bulwarach w Warszawie zapłacicie znacznie więcej za naszego swojskiego, bo to modnie i światowo jeść w Polsce ziemniaki. Totalna egzotyka! Nie to co w Japonii.
Tu natomiast gorąco polecam opcję zakupu „z dziadkiem”. Czyli zakup u obwoźnego handlarza gorącym towarem. Ze sprzedawcą zawsze można wymienić kilka uwag, że zimno albo gorąco, albo cokolwiek. Dowiecie się przy okazji, że świetnie mówicie po japońsku, choć nie powiedzieliście w tym języku więcej niż jedno zdanie. Warto po spróbowaniu pochwalić sprzedawany towar. Jak Was dziadek polubi dostaniecie drugiego gratis. Nas polubił.
Czy można kupić poza Kagoshimą?
Tak. Są dostępne w całym kraju, choć nie tak popularne.
Czy są jeszcze inne ziemniaki poza Kagoshimą.
Tak, jest ich jeszcze kilka np.: w Naha (Okinawa) można kupić beni-imo, fioletowego ziemniaka w środku i szarego na zewnątrz. Polecam lody z beni-imo, są supersmaczne. A jeszcze smaczniejsze na pół z waniliowymi. Sylwia uważa to za profanację, ja za deser idealny.
Janusz
Lubię takie ciekawostki 😉
Zjadłabym takiego ziemniora 🙂 Miałam okazję jeść w formie trochę przerobionej, bardziej jak ciastko, ale też na ciepło i było pyszne.