Czas kwitnienia wiśni w Japonii dobiega końca. Piękne różowe płatki można podziwiać już tylko na dalekiej północy Kraju Kwitnącej Wiśni. Ale w kraju nad Wisłą sakury zakwitły dosłownie kilka dni temu.
W Ogrodzie Botanicznym w Powsinie sakury zakwitły w ubiegłą środę. A to znaczy, że w weekend wiśniowe drzewka były pełne różowych i białych kwiatów. Akurat trwa miesiąc japoński w ogrodzie (do 5 maja), więc poza sakurami można trafić na inne okołojapońskie atrakcje. Prelekcje, warsztaty, kiermasz, wystawy plenerowe. A rośliny, które cieszą się popularnością w Japonii są z tej okazji specjalnie oznakowane, żeby zwiedzający nie przegapili.
Specjaliści z ogrodu szacują, że do kolejnego weekendu będzie można podziwiać kwitnące wiśnie, więc warto się tam pojawić w najbliższych dniach. Pamiętajcie jednak, że natura nie słucha specjalistów i chadza własnymi ścieżkami. Prawda jest taka, że nikt do końca nie wie, ile mamy czasu.
Oczywiście nie tylko w Ogrodzie Botanicznym rosną wiśniowe drzewka. W samej warszawie jest jeszcze kilka miejsc, gdzie można je znaleźć. A w całej polsce zapewne są ich setki. Rozglądajcie się, bo czasem życie nas zaskakuje. Kilka lat temu zauważyłem kwitnącą wiśnię w ogródku przed sąsiednim blokiem. Kwitła dosłownie 3 dni. Gorzko przekonałem się o tym czwartego dnia, kiedy miałem mniej pracy i wyszedłem do niej z aparatem. Było za późno. Ta przygoda pomogła mi zrozumieć na czym polega fenomen sakury. Wcale nie chodzi, że te kwiaty są takie piękne i rzadkie. Prawdę mówiąc nie różnią się zbytnio od naszych wszędobylskich mirabelek. Chodzi o to, że kiedy zakwitną, to jest to nagłe, jak wybuch granatu. Nieśmiało, nieśmiało i nagle bum. A kiedy już wybuchnie, to równie szybko znika. Przemija. I trzeba czekać kolejny rok.
Dla Warszawiaków, mieszkańców okolic stolicy i turystów, którzy znajdą się tu w najbliższym czasie Ogród Botaniczny organizuje konkurs fotograficzny. Zasady są proste: trzeba zrobić jak najlepsze zdjęcia kwitnących w ogrodzie wiśni.
Zapraszam wszystkich do szukania i fotografowania kwitnących wiśni. Nie musimy w tym celu jechać do Japonii. Oczywiście chciałbym pochwalić się zdjęciami z parku pod zamkiem Osaka, zrobionymi o wschodzie słońca. I może za rok ten plan zrealizuję. Ale dziś zaoszczędziłem dobrych kilka tysięcy złotych. Wizyta w ogrodzie kosztowała nas 31zł. Dwa bilety, plus parking na cały dzień. Lot do Japonii, żeby zobaczyć wiśnie byłby setki razy droższy.
Moje życiowe motto, to:
cieszmy się tym co mamy, zamiast żałować, że nie mamy tego co mają inni.
Radujmy się więc sakurą w Polsce. Wielu Japończyków nam jej teraz zazdrości.
Na dalekiej Polskiej północy sakury jeszcze nie ma. Czekamy 🙂
Czyli najlepsze jeszcze przed Wami.
Skojarzyło mi się z działką mojej babci, gdzie jak wszystko zaczęło kwitnąć, to działo się to nagle, ale z niesamowitą gracją.