Muzeum Historii Osaki
Jest dla Osaki jak okręt flagowy dla floty. Stoi w samym środku miasta, jest tuż obok zamku i przedstawia to co dla miasta najważniejsze. A jednak mieszkając w Osace niemal rok i pracując tu jako przewodnik nie byłem w tym muzeum ani razu. Aż do teraz.
Złe opinie kiełkują w głowie
Doświadczenie mówi mi, że słabe opinie wśród Polaków są często zupełnie bezpodstawne. A jednak o tym muzeum spotkałem ich tak wiele, że zakiełkowały mi w głowie niemal na zasadzie filmowej Incepcji. Opinie, że małe, że nieciekawe, że nic w nim nie ma, działają dość mocno. Nawet na mnie, choć często zdaję się być na to odporny.
Moja opinia o Muzeum Historii Osaki?
Jest świetne. Zdecydowanie warte odwiedzin. I wbrew temu co o nim czytałem, nie wystarczy 20 minut by je zwiedzić. Celowałbym raczej w 2h. Byłem tam ponad godzinę i zdecydowanie czuję niedosyt. Bardzo cieszę się, że tam wszedłem. I wiem, że wkrótce wrócę. Na mojej liście najfajniejszych muzeów w Osace na pewno zagości, ale nie przeskoczy Osaka Muzeum of Housing and Living. No cóż, tamtego muzeum chyba nic nie przebije.
Gdzie jest i jak dojechać
Dojazd do Osaka Muzeum of History jest prosty. Tak naprawdę najlepiej pojechać tam przy okazji odwiedzin zamku. Jeśli korzystacie z Osaka Amazing Pass, to wejście jest w cenie. W normalnych warunkach cena wynosi 600¥lub 900¥jeśli kupimy bilet kombinowany z wejściówką na Zamek Osaka. W tym drugim przypadku oszczędzamy 300¥, no bilet do zamku też kosztuje 600¥. Wejście do muzeum jest tuż przy 9 wyjściu ze stacji Tanimachi-4-chome, gdzie dojeżdżają zielona i fioletowa linia metra. Stacja jest spora, ale kiedy już wyjdziemy na powierzchnię, to zostaje nam do przejścia tylko plac, na którym…
Magazyny portu Naniwa
Na placu przed muzeum znajduje się drewniany budynek na palach, który wygląda jakby uciekł ze skansenu i z braku lepszych pomysłów przycupnął tu i został.
Jest to rekonstrukcja jednego z 16 magazynów portowych, które znajdowały się tu w V wieku. Czyli na 500 lat przed Zjazdem Gnieźnieńskim. Wtedy tuż obok płynęła rzeka, a większość terenów, na których teraz rosną betonowe drapacze chmur, była zalana lub przynajmniej bagnista. 16 magazynów, zbudowanych na palach było przeznaczonych na towary które przypływały tu na statkach kupieckich. Wszystko to wskazuje, że miasto które dziś nazywamy Osaka, a wtedy zwano je Naniwa, mogło pochwalić się ogromnym portem handlowym już 1500 lat temu.
Wejście do Muzeum Historii Osaki
Przechodząc przez plac przed muzeum i opowiadając o nim, zazwyczaj zwracam uwagę naszych gości, że wyjście z metra jest zbudowane na kształt portowego magazynu.
Ale żadne z biur dla których pracujemy, nie ma w swoim planie zwiedzania Osaki – Muzeum Historii. Do tego te negatywne opinie… Jednak czasem zdarza się, że klient chce czegoś, czego plan nie zakładał. Tak trafiłem tam po raz pierwszy. Oczywiście ostrzegłem, że muzeum znam tylko w teorii, ale to nie był problem. Kosztem lunchu zyskaliśmy w programie godzinę, czyli mogliśmy iść na zwiedzanie w nieznane.
Po zakupie biletu wjechaliśmy windą na 10 piętro, gdzie znajduje się pierwsza część ekspozycji, a dalej trasa wiedzie w dół.
Już od wyjścia z windy coś było nie tak. Zdecydowanie nie tak. Muzeum nie wyglądało na małe, nieprzyjazne i nieciekawe. Od pierwszych kroków sprawiało wrażenie majestatycznego, bogatego i zaskakiwało przestrzenią. Było natomiast dość puste. W zasadzie poza strażnikami nie rzucali nam się w oczy inni zwiedzający. Byli tam, ale nieliczni.
10 piętro
Pierwsze piętro, które zwiedzamy, czyli technicznie piętro dziesiąte, to ekspozycja przedstawiająca starożytną Osakę z okresu Naniwa. Znajduje się tu replika sali tronowej, a w zasadzie korytarza przed salą tronową, bo reszta to plakat na ścianie, pokazujący tron na podniesieniu. Ale to Japonia, nawet w muzeach jest za mało miejsca. Za oknem natomiast możemy podziwiać park, w którym 1500 lat temu znajdował się pałac cesarski. Dziś widać tylko miejsca, w których stały kolumny tego pałacu, a przed oknem jest mapa schematycznie pokazująca jak był duży. A był duży. Aby lepiej oddać skalę pałacowych korytarzy wypełniają je naturalnej wielkości figury cesarskiej służby i urzędników odzianych w stroje z tamtej epoki.
9 piętro
Zejście na niższe piętro otwiera nam widok na Zamek Osaka, po drugiej stronie skrzyżowania. Schodząc po schodach mamy ten widok za wielkim oknem. Jest to chyba jeden z najlepszych widoków na zamek jaki mogę sobie wyobrazić. Niestety refleksy w szybie nieco psują efekt, ale i tak jest super.
Kiedy już wejdziemy na część ekspozycyjną ujrzymy Osakę okresu samurajów. Od chwili, gdy na zamkowym wzgórzu stała świątynia Ishiyama Honganji, do czasów upadku shogunatu. Będziemy więc mijać fragmenty mostów i plansze przedstawiające kupców, rzemieślników i mieszczan. Dotkniemy kukiełek teatru bunraku, które możemy ożywić pociągając za zwykle ukryte dźwignie i dźwigienki. Zobaczymy z bliska repliki łodzi, kapliczek, makiety teatrów, warsztatów i uliczek.
8 piętro
To część najbardziej muzealna w klasycznym znaczeniu. Eksponaty w gablotach i tyle. Stare mapy, naczynia, dokumenty. To co zwykle sprawia, że w muzeum się ziewa, choć w sumie jest ciekawe. Na pewno jest ciekawsze, kiedy przewodnik potrafi powiedzieć na co patrzymy. A ja nie wiedziałem. Choć czas zaczął nam się drastycznie kurczyć, więc to nie było problemem. Tu też znajduje się część dla dzieci, w której mogą się one zamienić w archeologa. Na specjalnie przygotowanych stanowiskach mogą szukać skarbów, starożytnych artefaktów i rozwiązywać zagadki historii. Aż żałuję, że jestem za stary, by bawić się łopatką i pędzlem w muzealnej piaskownicy.
7 piętro
Tu znajduje się to, co możemy zobaczyć na starych filmach albo w ukrytych zaułkach Osaki. Osaka prawie nowoczesna. Bogata i wesoła, ale już na modłę zachodnią. Postacie w garniturach i kapeluszach, kupują ryby na straganach obsługiwanych przez sprzedawców w yukatach. Pojawiają się samochody, telefony, zachodnie meble i elektryczne neony.
Kolejne piętra przeznaczone są na okresowe ekspozycje, czytelnie, sale konferencyjne, bibliotekę i takie tam. To miejsce, do którego chętnie będę wracał, jak nauczę się czytać.
Przed wyjściem z muzeum mamy jeszcze szansę zobaczyć, jak wygląda kapsuła czasu zakopana w 1970 roku na placu przed Zamkiem Osaka, która ma spędzić pod ziemią 5000 lat. Co ciekawe, od jej zakopania minęło dopiero 50 lat, a z odczytaniem materiałów zapisanych na taśmach magnetycznych już byłby problem. Niesamowite jak szybko się teraz rozwijamy.
Czy warto iść zobaczyć Osaka Museum of History?
Zdecydowanie tak. Zwłaszcza kiedy chcemy się dowiedzieć czegoś o historii miasta, a nie tylko zaliczyć kolejny punkt na mapie. A historii jest tu trochę. Osaka jest miastem tak starym jak Kioto i Tokio razem wzięte, a może jeszcze starszym. Trudno to zweryfikować, bo kiedy powstawała, Japończycy jeszcze nie znali pisma.
Osaka ma też zupełnie odmienny charakter, zwyczaje i historię. Teraz, kiedy już byłem w muzeum, widziałem i przeczytałem, co trzeba było przeczytać wiem, że Osaka Muzeum of History i Zamek Osaka, to dwa obiekty, które świetnie się uzupełniają i dociekliwemu turyście przedstawią Osakę w bardzo szerokim kontekście.
Należy się jednak nastawić na to, że nie wszystkie eksponaty są opisane po angielsku. Choć najważniejsze tak. Ale, co to za problem? Aplikacja Google Translate działa coraz lepiej. Konkurencyjne produkty też są niezłe. Teraz nawet na żywo tłumaczą z japońskiego na polski, więc nie widzę problemu. Po co męczyć się z angielskim, skoro można mieć po polsku?
Jeśli podobał Ci się ten post, skrobnij komentarz, a najlepiej zasubkskrybuj nasz blog. Zostaw swój adres email, a my powiadomimy Cię o kolejnych wpisach o tym: co, kiedy i dlaczego warto zobaczyć w Japonii.
1 thought on “Osaka Muzeum of History”