JR Pass to idealne rozwiązanie dla większości podróżujących po Japonii. Mowa o bilecie, który daje nam uprawnienia do nieograniczonej liczby przejazdów pociągami japońskich koleji państwowych, czyli Japan Railway. W ramach biletu możemy też bez dopłat korzystać z superszybkich pociągów Shinkansen.
Ile Kosztuje JR Pass?
Oczywiście ceny są różne w zależnści co wybierzemy. Najtańszy tygodniowy bilet dla osoby dorosłej kosztuje ok. 1100zł. Niby dużo, ale biorąc pod uwagę, że jeden przejazd z Tokyo do Osaki kosztuje ok. 530zł… Sami rozumiecie. Patrząc na japońskie ceny zaczyna się robić interesująco.
Najdroższy, trzytygodniowy bilet na pierwszą klasę kosztuje już 3100zł. Dla dzieci ceny są ok. połowę mniejsze, ale dzieci w Japonii to osoby, które mają mniej niż 12 lat. Mniej! Dwanaście lat, to już za dużo i trzeba płacić jak za osobę dorosłą.
Pod tym linkiem umieszczona jest oficjalna tabelka z cennikiem w jenach.
JR Pass, jak zamówić
Zamówienie JP Pass jest dość proste. W Polsce możemy to zrobić poprzez japońskie biuro podróży H.I.S. z siedzibą w Warszawie, lub przez zagranicznych pośredników mających biura w krajach ościennych. Często z zagranicy bywa troszkę taniej, ale wysyłka jest droższa i czas oczekiwania dłuższy.
Bez względu na to z jakiej strony skorzystamy, zamawiamy swój bilet przez internet, a ten przychodzi do nas pocztą. Dla spóźnialskich, którzy za późno się za to zabiorą pozostaje biuro w Warszawie, które wydaje bilet od ręki. Ideą zakupu JR Pass jest możliwość zakupu tego biletu wyłącznie przez cudzoziemców, wyłącznie poza granicami Japonii.
Cudzoziemiec cudzoziemcowi nierówny
Jest jeden poważny wymóg. Większości turystów on nie przeszkadza, bo i tak go spełniają. Aby kupić JR Pass trzeba mieć wizę turystyczną. Posiadanie wizy pracowniczej, rodzinnej, kulturowej, studenckiej, czy work and holiday, odbiera możliwość korzystania z tego rozwiązania.
Zakup JR Pass w Japonii
Jeśli z jakiegoś powodu nie zdążymy zakupić, albo dowiedzieć się o tym magicznym rozwiązaniu, przed wyjazdem, to jest możliwość zakupu w Japonii. Jest on nieco wtedy droższy, ale jest.
Oficjalne komunikaty mówią, że do Igrzysk Olimpijskich w Tokio jest taka możliwość testowana, a później nie wiadomo.
Voucher to jeszcze nie bilet
Zakup przez internet tak naprawdę dotyczy vouchera, który przyjdzie na nasz adres korespondencyjny, ale jeszcze nie jest biletem.
Voucher należy wymienić na stacji kolejowej na bilet właściwy. Najlepszym miejscem na to, jest zwykle stacja przy lotnisku. Pamiętajmy też, że musimy w okienku wypełnić druczek, w którym wpiszemy daty, kiedy nasz bilet ma być aktywny. Może to być dowolny okres, nie musi zaczynać się w dniu przylotu.
I tu nie wolno się pomylić, bo może być draka. Pamiętajcie, że tydzień ma 7 dni i trwa np.: od wtorku do poniedziałku, a nie od wtorku do wtorku. To najczęstszy błąd z jakim się spotykamy. Brzmi na zabawne i oczywiste, ale w podróży nic już nie będzie takie oczywiste.
Jeśli po kilkunastu lub kilkudziesięciu godzinach w samolocie, zaczną od Was wymagać logicznego myślenia przy przeliczaniu, czy bardziej opłaca się zrezygnować z ostatniego, czy pierwszego dnia, który planowaliście wykorzystać na JR Pass, to uwierzcie mi, nie będzie łatwo.
Policzcie to spokojnie w domu, przed podróżą. JR Pass jest najlepszy wtedy, kiedy dobrze zaplanujemy podróż i będziemy się planu trzymać.
Jak korzystać?
Kiedy najgorsze mamy już za sobą, czyli wybór dat ważności biletu i zapłacenie za niego, to zostają same przyjemności, czyli podróżowanie po Japonii. Szybko, wygodnie i punktualnie. Aby wejść na stację wystarczy swój bilet pokazać pracownikowi stacji, który zawsze siedzi w okienku przy bramkach biletowych. Na dużych stacjach bramek może być bardzo dużo, wtedy okienka należy szukać przy jednym z końców ich szeregu.
Oczywiście są też małe stacyjki na końcu świata i okolic, które nie są wyposażone w pracownika do sprawdzania JR Passa. Ale nie należy panikować i przeskakiwać przez bramkę, bo to grozi zaburzeniem przepływu energii we wszechświecie i anihilacją naszej planety. Są bezpieczniejsze rozwiązania.
Wystarczy znaleźć maszynkę do dopłacania za przejazd. Zazwyczaj jest tuż obok bramek. Ona zwykle wyposażona jest w ekran na którym pokaże się twarz pracownika kolei, albo głośnik i wtedy usłyszymy tylko jego głos. Oba rozwiązania za pierwszym razem mogą przyprawić o zawał, bo wszystko się dzieje jakby samo. Kiedy my myślimy, jak to działa, to coś zaczyna działać. Uwierzcie mi, że jest to dziwne, a nawet przerażające jak w horrorze. Bo tej twarzy, albo tego głosu, nikt się nie spodziewa.
Wystarczy wtedy powiedzieć, że mamy JR Pass i położyć go na takim mini stoliczku pod kamerą w maszynie. Osoba z monitora zobaczy i odblokuje dla nas bramkę.
Zielony JR Pass
Zielony bilet, to mówiąc po naszemu pierwsza klasa. Bilet jest sporo droższy, ale w zamian dostajemy lepsze miejsca. Jak to w pierwszej klasie. Tylko czy na pewno?
W wielu pociągach nie ma podziału na klasę i wtedy, nic nam nie da lepszy bilet. Nawet nie zagwarantuje miejsca siedzącego. Dotyczy to także shinkansenów, bo nie wszystkie posiadają Green Car, czyli wagon pierwszej klasy. Takim shinkansenem jest Kadoma, czyli najwolniejszy z superszybkich pociągów. Jednak czasem opłaca się jechać nim, zamiast czekać na ten szybszy. A bywa i tak, że jedziemy gdzieś, gdzie te szybsze się nie zatrzymują.
Osobiście uważam, że wygoda siedzenia w fotelu pierwszej klasy jest nieadekwatna do ceny. Za mniejsze pieniądze, a przecież i tak nie małe dostaniemy miejsce, które gwarantuje wygodę większą niż w Europie daje pierwsza klasa.
Liczba miejsc w wagonach Green Car też jest ograniczona. W zasadzie to tylko pół wagonu, więc zawsze istnieje ryzyko, że zabraknie dla nas miejsc, ale o tym za chwilę.
Gdzie JR Pass nie działa
JR Pass nie działa na liniach prywatnych przewoźników. A tych jest trochę. W Regionie Kansai jest tak wielu prywatnych przewoźników, że sam nie umiem ich policzyć.
Nie można też korzystać z JR Pass na liniach Nozomi i Mizucho. Te shinkanseny jeżdżą najczęściej i są najszybsze. Ale bez obaw, na tej samej trasie są inne pociągi, które nie jadą dużo dłużej.
A gdzie działa?
Na wszystkich lokalnych liniach JR i shinkansenach, których nie wyminiłem, jak Hikari, Kadoma, Sakura.
Dla jadących do Hiroshimy ciekawym wyda się, że JR ma własne promy na wyspę Miyajima, które kursują nieodpłatnie dla posiadaczy JR Pass. Nieposiadający tego biletu muszą zapłacić za kurs.
Także część linii autobusowych honoruje ten bilet.
I najważniejsze, w miastach takich jak Osaka, czy Tokio, kursuje sporo pociągów linii JR na liniach obwodowych, które mogą w pewnym sensie zastąpić metro. Niestety nie w 100%, choć znam turystów, którzy potrafią tak kombinować, że dadzą radę wszędzie dojechać liniami JR.
Rezerwacje miejsc na shinkansen z JR Pass
Rezerwacj na shinkanseny i pociągi ekspresowe możemy dokonać bezpłatnie. To wygodne, bo wszyscy inni za rezerwację miejsc muszą dopłacić.
Jak zrobić rezerwację mając JR Pass?
Jeśli jedziemy pociągiem lokalnym, to takiej możliwości nie ma, ale w ekspresach i shinkansenach (superekspresach) tak. Zrobienie rezerwacji jest banalnie proste. Wystarczy podejść do kasy biletowej pokazać swój bilet i powiedzieć skąd dokąd chcemy jechać i kiedy. Osoba z okienka zapyta nas, o której godzinie planujemy podróż. Pytanie jest orientacyjne. Wystarczy powiedzieć np.: 8AM a pracownik kasy biletowej zaproponuje nam najszybszy pociąg w okolicach wybranej godziny i upewni się, że wybierzemy pociąg, który działa na nasz bilet. Nie musimy wtedy zastanawiać się nad tym, czy to przypadkiem nie Nozomi i nas nie wpuszczą.
Czy warto robić rezerwację mając JR Pass?
Tak i nie. Jak zawsze. Wszystkie shinkanseny mają trzy wagony zwolnione z rezerwacji miejsc. To są miejsca dla leni i skąpców. Czyli dla mnie. Przestrzeń w takim wagonie daje poczucie komfortu. Miejsca na walizkę nad głową jest niewiele, więc zostawia się ją za ostatnim rzędem siedzeń. Albo przed sobą.
Tak, właśnie. Miejsca na nogi jest dość, by postawić przed sobą walizkę i nadal czuć się wygodnie. Widziałem wózki dziecięce które rodzice trzymali przed sobą. Ale i tak tego nie zrozumiecie, aż zobaczycie. Polski mózg nie przyswaja takiej wiadomości. Jest zaprogramowany na to, że w podróży jest ciasno.
Ale!
Wagony z miejscami rezerwowanymi są jeszcze wygodniejsze. Jest tam mniej foteli, są szersze i mają przyjemniejszą w dotyku tapicerkę. Nie kłamię, choć nikt nie zwraca na to uwagi, bo przecież przejażczka shinkansenem to przygoda na tyle duża, że nie zwraca się uwagi na pierdoły.
Rezerwacja bywa konieczna!
Konieczność rezerwacji dotyczy pasażerów jadących na tzw. zielonych JR Passach i chcących skorzystać z Green Car, czyli pierwszej klasy. Tych miejsc jest w pociągu bardzo mało, więc rezerwacja jest obowiązkowa.
Obon, Golden Week, Nowy Rok!
Obon, to święto zmarłych, w połowie sierpnia, trwa kilka dni i czasem łączy się z weekendem, więc ilośc wolnego dla Japończyków wtedy się wydłuża.
Golden Week to odpowiednik naszej majówki i jest mniej więcej w tym samym czasie, czyli w pierwsze dni maja.
O Nowym roku chyba pisać nie muszę. W Japonii trwa trzy dni.
W tych okresach rezerwacje na shinkanseny warto zrobić i to możliwie wcześnie. Tydzień wcześniej może już nie być miejsc na niektórych popularnych trasach, mimo, że pociągi jeżdżą niemal co kilkanaście minut. W tych okresach na dużych stacjach można się poczuć prawie jak w domu, bo ścisk i ilość ludzi chętnych na podróż jest niewyobrażalna. Porównywalna tylko z tłumem oczekujących na Dworcu Wschodnim w Warszawie, na pociąg do Kołobrzegu w środku wakacji. Z jedną różnicą. W Japonii wszyscy stoją w kolejkach.
Czy JR Pass się opłaca?
Zwykle tak!
W normalnym przypadku zakup na tydzień opłaca się jeśli pokonamy w tym czasie drogę np.: z Tokyo do Kyoto i z powrotem. Z Osaki, która jest bliższa memu sercu można wyskoczyć do Hiroshimy i ten jeden przejazd powinien zbliżyć nas do punktu, w którym bilet nam się opłaci.
Zazwyczaj tak jest, ale warto to sobie przekalkulować. Niech najlepszym dowodem na to, że nie każdemu się opłaca, będzie to, że ja korzystałem z tego rozwiązania tylko dwa razy, a Sylwia wcale. Ale my jesteśmy dziwni. Turystycznie nigdy nie byliśmy w Japonii krócej niż miesiąc, więc nie było parcia na częste przemieszczanie się na duże odległości. Do tego lubimy zmieniać plany, przedłużać pobyt w ciekawym miejscu, skracać w mniej ciekawym, jechać gdzieś, gdzie nie planowaliśmy itd. Większość naszych podróży po Japonii zabierała nawet 3 miesiące, więc mogliśmy sobie na to pozwolić. Ale w tych warunkach JR Pass byłby ograniczeniem, a nie pomocą.
Kiedy jednak się nie opłaca?
Np. Kiedy przyjeżdżamy tylko w region Kansai (Osaka, Kyoto, Nara, Kobe). Podróżowanie w tym regionie bywa tańsze prywatnymi przewoźnikami, których jest naprawdę wielu. W Kyoto, które oferuje dość atrakcji, by po tygodniu czuć, że ten czas minął za szybko, JR Pass jest zbędny. W zasadzie wykorzystać go można tylko na przejazd z dworca głównego do Arashiyamy i Fushimi Inari, ewentualnie na wycieczkę poza miasto, do Nara i Uji.
Nie opłaci się również kiedy przylecimy do Osaki, zwiedzać okolicę, a później przeniesiemy się do Tokyo robić to samo, a podróż zajmie nam więcej niż tydzień. Na pełnopłatne przejazdy wydamy wtedy mniej.
Nie opłaci się jeśli przyjedziemy na 10 dni i wszystkie spędzimy w Tokio.
Itd. Jest wiele sytuacji, kiedy nam się to nie opłaci.
Czy można kupić więcej niż jeden?
Można. Ale żeby to się opłacało trzeba posiedzieć z kalkulatorem trochę dłużej. Dobrze wychodzą kombinacje biletu ogólnokrajowego z regionalnym i z biletami na przejazdy pociągami innych przewoźników.
Alternatywa
Lokalny JR Pass
Jeśli z naszych kalkulacji wynika, że nie opłaca nam się JR Pass na całą Japonię, to możemy skorzystać z lokalnego. I to jest super opcja. Przykładowo w zachodniej Japonii mamy możliwości zakupu kilku różnych biletów w zależności gdzie planujemy jeździć i ile dni na to potrzebujemy. Z Osaki do Hiroshimy zwykły bilet kosztuje ok. 400zł. A za 460zł można mieć taki na 5 dni, który obejmuje prawie wszystko co na mapie znajduje się na wschód od Hiroshimy i na zachód od Kyoto, a nawet trochę więcej. I najlepsze jest to, że taki regionalny może działać na wszystkie shinkanseny. Ale trzeba to sprawdzić w warunkach korzystania z każdego biletu z osobna.
Ponieważ możliwości jest bardzo dużo, nie będę wszystkich podawał, zainteresowanych zapraszam do klikania w link do oficjalnej strony JR West.
Inni Przewoźnicy
Inni, lokalni przewoźnicy też oferują rożne bilety będące odpowiednikiem lokalnego JR Passa. Wymagania do ich zakupu są podobne, czyli trzeba mieć wizę turystyczną. Mnogość tych biletów jest tak duża, że wkrótce napiszę o nich osobny artykuł, który prawdopodobnie będzie dłuższy od tego i nie wyczerpie tematu. Jedną cechą wspólną jest dla nich to, że są krótkookresowe i działają bardzo lokalnie. Najcześciej są to bilety na 1-2 dni na tylko jedną linię. O takim bilecie najłatwiej dowiedzieć się w informacji turystycznej. Tamtejsi pracownicy znają wszystkie opcje i pomogą w wyborze najkorzystniejszej. Sam bardzo lubię wyszukiwać takie bilety, a później je zbierać.
Największą sieć połączeń w regionie Kyoto/Osaka oferuje Kansai Thru Pass, ale to jeden z dziesiątków takich biletów.
Nie tylko pociągi
Naturalnym wydaje się podróżowanie po Japonii pociągiem, ale nie zawsze jest to najlepsza opcja. Jeśli jesteście oszczędni, to zainteresuje Was wiadomość, że za samolot z Osaki do Tokio zwykle płaci się znacznie mniej niż za pociąg. Oczywiście ze względu na oddalenie lotnisk od centrów piast, oraz czas potrzebny na odprawy, podróż samolotem zabiera więcej czasu.
Ale mniej niż autobusem, który bywa rozwiązaniem zaskakującym. Na wspomnianej już trasie można złapać nocny autobus, który pozwala w miarę wygodnie przespać podróż i do tego jest tańszy niż samolot. Ale podróż trwa dłużej. Co akurat nie jest wadą kiedy jedziemy nocą.
Autobusy dzienne oferują równie dobry standard i zwykle fajne widoki za oknem. A przy cenie ok 100zł są świetną alternatywą do podróży pociągiem. Choć nie jest to podróż tak wygodna i szybka jak shinkansenem.
Interesujący artykuł, ciekawie piszesz.