Nie ulega wątpliwości, że Japończycy są narodem przesądnym, choć niekoniecznie religijnie zdefiniowanym. Przykłady można by mnożyć, ale dziś chciałabym skupić się na jednym z najwdzięczniejszych i chyba najbardziej zróżnicowanych przejawów zabobonności mieszkańców archipelagu wysp japońskich – omamori.
Pamiętacie z lekcji historii lub z literatury handel odpustami albo relikwiami w średniowieczu? W zasadzie podobny proceder odbywa się w Japonii niemal każdej świątyni buddyjskiej i niemal każdy chramie shinto. Omamori to talizmany, które działają na życie doczesne. Można je kupić w dowolnym wzorze, kolorze, kształcie i wielkości . Możliwości jest chyba nieskończone mnóstwo, a na pewno nie mniej niż powodów, by je nabyć. Właściwie Japończycy ich nie kupują, a raczej otrzymują lub odbierają, wszak nie wypada by kupczyć boską łaskawością, prawda?
Trochę historii…
Najpewniej już od okresu Jōmon (wieki temu, a dokładnie około 14000 p.n.e. do około 1000 p.n.e.) noszono talizmany w postaci magatamy, czyli kamyków oszlifowanych w kształt odwróconej szóstki. Magatama należące do rodu cesarskiego są klejnotami które, obok lustra i miecza, są insygniami władzy cesarskiej. Jako jedyne są najprawdopodobniej oryginalne.
Natomiast po sprowadzenie buddyzmu z Chin w VI w. asortyment talizmanów zdecydowanie się rozszerzył. Najprostszym była garstka ziemi lub kamyk z terenu świątyni, najdroższym i najelegantszym zaklęcie, imię Buddy lub sutra przechowywana w ozdobnym pudełeczku lub woreczku. Jedne z pierwszych wzmianek dotyczą kakemori (malutkiej torebeczki noszonej na szyi albo dużego otwieranego medalionu). Znajdowała się na niej podobizna Buddy Nyōrai ze świątyni Shitennōji w Osace. Talizmany zawsze odpowiadały na zapotrzebowanie, a obecnie uległy personalizacji i komercjalizacji. Dlatego w sklepikach świątynnych możecie wybrać czy wolicie klasyczny design czy ten z Hello Kitty. Wśród kolorowego misz-maszu, gdzie uwijają się kapłanki miko, znaleźć talizmany zapewniające bezpieczeństwo na drogach, w czasie podróży, piękne nogi czy popularność na Instagramie.
Instrukcja obsługi omamori
Najbardziej popularne są malutkie woreczki z brokatowej tkaniny. Zaszyte w nich zaklęcia mogą być zapisane na skrawku papieru ub małej drewnianej deseczce. Na woreczku kilkoma kanji zapisano czemu talizman ma służyć. Istnieją jednak również omamori w różnych kształtach wykonane z kamieni, kryształów, metalu, rogów, kości zwierząt, skóry, gliny lub porcelany. Możecie je kupić w tym samym miejscu, gdzie omikuji (wróżby), ale istnieje też możliwość zakupu talizmanów online. Czasami w ofercie internetowej znajdują się bardziej wyrafinowane amullety w znacznie wyższych cenach.
Aby talizman działał trzeba go nosić przy sobie lub zamocować w pobliżu miejsca lub rzeczy, którą ma chronić. Na przykład jeśli kupujemy talizman zapewniający bezpieczeństwo naszemu domowi najlepiej powiesić go w pobliżu drzwi. Talizmanów nie można otwierać ani czyścić, aby nie straciły magicznych właściwości. Jeśli zaginie, odetchnijcie z ulgą: oznacza to, że spełnił swoje zadanie. Natomiast jeśli macie omamori dłużej niż rok, powinniście zaopatrzyć się w nowe. A to niestety dlatego, że data magicznej przydatności to zazwyczaj około roku. W wyznaczonym miejscu w świątyni możecie oddać (lub wrzucić do odpowiednio opisanej skrzyneczki lub budynku świątynnego) zużyte omamori. Zostanie ono spalone w specjalnej ceremonii.
Mogą być ładną i oryginalną pamiątką z Japonii, która raczej nie powinna zrujnować Waszego budżetu. Nie będzie również specjalnie ciążyć w czasie dalszych wojaży po Japonii. Macie swój ulubiony amulet? A może macie w domu jakiś, który nie do końca wiecie do czego służy? Jeśli tak, dajcie znać, spróbujemy pomóc.
Sylwia Kosik
Jeśli podobał Ci się ten post, skrobnij komentarz, a najlepiej zasubkskrybuj nasz blog. Zostaw swój adres email, a my powiadomimy Cię o kolejnych wpisach o tym: co, kiedy i dlaczego warto zobaczyć w Japonii.