Zostaliśmy zaproszeni do restauracji na nieformalne spotkanie, choć spotkały się osoby biznesowo powiązane. Smak potraw się zatarł, choć pozostała pamięć, że było pysznie. Ale wspomnienie kuchni Kaiseki, to nie tylko smak. Kaiseki, to cały rytuał. To kuchnia lokalna i sezonowa, przedstawiona w taki sposób, że… musicie spróbować.
Kategoria: Nasze przygody
Dzień z życia przewodnika
Jeśli naprawdę interesuje Was dzień z życia przewodnika, to załóżcie wygodne buty, bo czeka nas jakieś 20-25 km chodzenia. Przyjmijmy, że będzie typowo, czyli standardowy program zwiedzania Kioto w jeden dzień dla 4 osób. Przedstawione sytuacje wydarzyły się naprawdę, choć nie koniecznie wszystkie w jeden dzień.
Stara latarnia morska w Sakai
Stara latarnia morska w Sakai nigdy nie będzie na liście najważniejszych zabytków Osaki. Ale przecież mnie to nie powstrzyma. Chciałem tam pojechać od kiedy znalazłem jej zdjęcia na Instagramie. Ale wiecie, jak jest. Są miejsca ważne i ważniejsze.
Kroniki kota podróżnika cz. 2
O tym co trzeba zrobić, żeby zabrać swoje ukochane zwierzątko do Japonii już pisałem tutaj. Ale po wykonaniu badań i szczepień pozostaje jeszcze jedno. Trzeba to zrobić, a rzecz wbrew pozorom nie jest taka prosta i przyjemna.
Monorail i lęk wysokości
Zawsze jest jakiś powód, by napisać o czymś zupełnie zwyczajnym. Zwyczajnym dla mnie dziś, ale niezwyczajnym dla mnie sprzed pół roku. Pół roku temu monorail był dla mnie ciekawostką z telewizji i niepostrzeżenie stał się zwyczajnym środkiem transportu, jak tramwaj.
Issen Yoshoku
– Co to takiego? – Zapytała kelnerka w knajpie Issen Yoshoku, podając nam wodę. W pierwszej chwili nie zwróciliśmy na nią uwagi, no bo pytanie wydawało się nie do nas, tylko do siły wyższej albo do niej samej. I chyba częściowo takie było, ale częściowo było do nas, bo jej wzrok niechybnie spoczywał na moim…
Gdzie zostawić tę przeklętą walizkę?
Na stronach internetowych dworca autobusowego Tokyo Shinjuku i w kilku przewodnikach można znaleźć info, że jest tam mnóstwo coinlockerów, czyli schowków na bagaże. Mówiąc wprost, kupa prawda. Schowków może i jest dużo, ale dużo za mało.
Szlarnik japoński メジロ
Pisałem już kiedyś, że inspiracji i rzeczy wartych zobaczenia w Japonii szukam głównie na Instagramie. Tam też, pierwszy raz zobaczyłem Szlarnika japońskiego i była to miłość od pierwszego wejrzenia.
W drodze do Satsumy
Do Satsumy, nazywanej od 150 lat Kagoshimą, chciałem pojechać od dawien dawna, ale było to dość daleko na liście priorytetów. Raczej na zasadzie: „kiedyś, przy okazji”. Okazja trochę licha, ale była. Plan zakładał, że opuszczamy Okinawę i podążamy w stronę Osaki zahaczając o wyspę dziewięciu prefektur, czyli Kyushu. Oczywiście prefektur na Kyushu jest dla zmyłki…
Jest o czym pisać, tylko czasu brak…
Moi drodzy, mam dobrą i złą wiadomość, oraz jedno fajne zdjęcie. Podczas wczorajszej eskapady po okinawańskich klifach zwichnąłem kolano. To ta zła. Dobra jest taka, że z racji pewnego stopnia niepełnosprawności ruchowej będę przez jakiś czas mniej latał z aparatem i zwiedzał. Ale tylko trochę mniej. W związku z tym spodziewajcie się, że pojawią się…